Ziuta przyleciała w pół minuty po odlocie Czajnika. Ciokała, wskoczyła do budki. Zadołkowała raz i drugi, przejechała dziobem po piórkach (co widać również na cieniu na ścianie🙂)
 

Po pięciu minutach przeszła na róg. 
O 6:11 zobaczyła przelot, zeskoczyła na kratę i zapraszała. Zaraz wróciła na róg barierki i tutaj długo zajmowała się poranną gimnastyką i toaletą.
 

Uaktywniły się pustułki, więc też je sobie poobserwowała.
 

O 7:21 zeskoczyła w dół i widać było dwa zetknięcia z innym ptakiem - nie wiem, czy to spotkanie czy polowanie było 🤔
film

O 16:43 Ziuta przyleciała pod okno, nie ciokała jak zwykle, odezwała się krótko kilka razy. Czesała i trzepała pióra, rozglądała się
 

Po jakimś czasie już ze swoim zwyczajowym ciokaniem zeszła na kratę. Ucichła, skoczyła na próg. Tutaj kontynuowała toaletę
 

O 17:25 z półobrotu zeskoczyła na poręcz i od razu odleciała.

Dzisiaj z rana Czajnik trzy razy odwiedzał budkę z zaproszeniem dla partnerki.

4:36 - 4:43
przyleciał od razu do budki, poćwierkiwał. Postał na środku,

zadołkował, skubnął piórka, szarpnął szpona. Zaraz wyszedł, przedreptał na róg, poleciał za komin.

5:26 - 5:32
zjawił się pod oknem, po chwili skoczył na próg, zaraz do budki. Tym razem w środku obszedł kąty, skubnął świetlną plamę na ścianie. 

Podobnie jak poprzednio odleciał z rogu barierki za komin.

6:18 - 7:21
wylądował na poręczy, popatrzył do góry. W budce spędził chwilę, przeczesał piórka, powyglądał przez okno i zaraz zasiadł na progu. 

Odzywał się, patrząc w niebo. Za jakiś czas znowu zaczął obserwować przeloty, przebiegł na róg, pokrzykiwał, zaraz poleciał. Na pewno było słychać zza kadru głos sokoła, potem jeszcze odzywała się pustułka. Tym sokołem mogła być Ziuta, bo głos się rozlegał jeszcze jak Czajnik zbierał się do odlotu.
film

O 4:57 przyleciał Czajnik na koniec barierki, tuż za nim przemknęła pustułka. On zaćwierkał, siedział, czyścił pióra. O 15:15 rzucił się w dół, a po minucie już był z powrotem.
film
Kontynuował toaletę przez jakiś czas 

O 5:32 musiał dostrzec Ziutę, bo wskoczył do budki i rzeczywiście - ona zaraz zjawiła się pod oknem. Rozmowa odbyła się przez próg. Czajnik ćwierkał, a Ziuta śpiewała. Może Czajnik czynił jej wyrzuty, że wczoraj do budki nie przyleciała, a ona gęsto się tłumaczyła. On był wciąż nadąsany, więc przeszła na róg i czekała aż mu przejdzie. On postał, podumał, zakręcił się w dołku, pod czujnym okiem partnerki. Wreszcie wyszedł na próg, Ziuta zerkała w pokłonie, czy już udobruchany. 

Pewnie tak, uznał że sprawy nie ma, poleciał, zrobił kółko i wylądował gdzieś na kominie.
powyższe na filmie

Ziuta została na rogu barierki na dłużej (może chciała naprawić swoją winę 😉)
Siedziała, czyściła pióra, wytrzepywala je, pozbywając się niepotrzebnych. Przeciągała wszystkie członki.
O 6:58 wskoczyła na dach. 

Chwilę spędziła stojąc pod ścianą komina i o 7:02 poleciała.

Po południu wrotkowskie gniazdo odwiedził samczyk 9EZ
 
 
 

Przyleciał o 16:44, intensywnie badał okolicę i wnętrze budki. Siedział na poręczy pod oknem, skubał piórka. Chyba dobrze się tu czuł, odleciał dopiero o 17:26.
skrót wizyty

Samczyk jest rocznym sokołem z Puław.