22 sierpnia

Hutnik nadal obecny
 

ale nie przeszkadzał spotkaniu rodziców
 

ani "sprzątaniu" podestu przez Lunę
 

Widoczne od rana 2 spore porcje powoli zniknęły przy udziale całej trójki  sokołów - Luny, Bohuna i Hutnika

23 sierpnia

Dzień rozpoczął się od krótkiego spotkania w budce.
 

Później niemal cały czas ktoś był na wizji. Najdłużej bez przerwy był Bohun, który zamelinował się w budce o 9:39 i był tam przez 5,5 godz. Odleciał o 15:07.
 

Luna i Hutnik wpadali kilkukrotnie ale na znacznie krócej. Było zaglądanie do budki, bywały ucieczki przed Hutnikiem, który wprawdzie zajrzał do budki, ale podczas swoich bytności głównie przebywał na podeście. Odbyło się też "sprzątanie" - czyli skubanie sucharów przez całą trójkę.

Przed wieczorem Hutnik przyleciał  ze sporą tuszką.
 

Troszkę ją poskubał i pozostawił na podeście (jego wole było pełnie - nie był głodny). Hutnik odleciał o 20:04, a o 20:28 pojawił się Bohun na darmową wyżerkę. Bohun sporo podjadł, a zanim odleciał o 21:02 resztki schował w prawym kącie podestu.


 

24 sierpnia

Bohun pojawił się jeszcze o szarówce (3:56) i zabrał się za resztki pozostawione wieczorem na podeście - podjadł sobie, ale jeszcze sporo pozostało, więc
znaleźli się też inni chętni : Hutnik, który też nie zjadł wszystkiego. Bohun powrócił do pozostałości z resztek o 11.
W tzw. międzyczasie wpadł w odwiedziny ryzykant - nawet zaliczył budkę.
 

Bohun oskubał do końca wczorajsze pozostałości i zaszył się w budce na bardzo długo.
 

Dopiero o 16:05 zamienił miejscówkę na lewy węgieł, potem na prawy. O 16:31 wybiega zza węgła do budki, a na podeście pojawia się Luna.
Cały kwadrans kazała Bohunowi czekać zanim do niego dołączyła.
 

Bohun odleciał, a Luna pozostała w budce. Była tam też w momencie przylotu Hutnika z łupem (prawdopodobnie złowionym przez siebie)
Luna prysnęła obok syna. Hutnik długo odpoczywał i mozolił się zanim zabrał się za konsumpcję.


Po kolacji Hutnik długo odpoczywał. Odleciał o 19:20



 

24 sierpnia cd.

No i rozbestwił się młody - 20:12 przyleciał z kolejnym łupem. Od razu zabrał się za konsumpcję
 

Po 17 minutach wszystko było już zjedzone, a 10 minut później ulotnił się
 
 

25 sierpnia

Rankiem 2 spotkania - a właściwie jedno z długą przerwą, podczas której Bohun siedział za prawym węgłem
 

Po 10 zrobiło się pusto, ale tylko na chwilę - Hutnik przytargał sporo napoczętego jedzenia. Konsumpcja na podeście, a spore resztki zostały ukryte w kącie budki, a o 11:11 Hutnik ulotnił się.
 

Przed 15 Hutnik zgłodniał i powrócił i od razu skierował się po resztki wcześniej schowane w kącie budki. Wyciągnął je i podjadł siedząc za lewym węgłem. Odleciał o 15:13, a resztki resztek tam widoczne w prześwicie. Po godzinie z okładem wpadła Luna z jakimś maleństwem w szponie. Była tyko kilka minut. Zjadła to co przyniosła, resztek leżących za lewym węgłem nie ruszała.

Hutnik przyleciał na kolację o 18:31. Przeciągnął jedzenie na przeciwległą stronę podestu i posilał się przez kilkanaście minut. Odleciał o 18:43 zostawiając pozostałości porannej dostawy na podeście (zdjęcie górne)
O 20:13 przyleciał Bohun na darmową wyżerkę, którą pozostawił Hutnik. W trakcie, gdy Bohun zajadał się pojawiła się Luna, ale widząc Bohuna od razu odleciała (zdjęcie dolne).
 

Bohun odleciał o 20:49 pozostawiając ochłapy na padeście.