Dziś rano budkę odwiedziły oba sokoły, ale minęły się i spotkania nie było.

6:18 - 6:27 wizyta Ziuty
przyleciała z ciokaniem pod okno, zaraz skoczyła na próg i do środka. Tam się pokrzątała, po czterech minutach wyszła na poręcz. Siedziała, rozglądała się i chwiała na wietrze. skrót pobytu Ziuty
 


6:41 - 8:30 dość długa wizyta Czajnika
przyleciał na koniec barierki, zaraz przeszedł na próg. Stąd lustrował okolicę i wnętrze budki. Potem  w trakcie swojego pobytu trzy razy wchodził do środka i po jakimś czasie znowu wychodził, żeby czuwać na progu. Cały czas spoglądał na świat, potem trochę czyścił pórka.
 
 

O 8:11 wyszedł na róg się rozejrzeć i zaraz wrócił na swoje miejsce film

Dziś rano albo sokołów przy budce nie było, albo były ... zanim weszłyśmy na podgląd.

Udało się je złapać dopiero późnym popołudniem. O 17.19 pierwsza przyleciała na koniec poręczy Ziuta.
 

Musiała widzieć zbliżającego się Czajnika, bo podeszła bliżej wejścia, odzywała się i kłaniała. Za chwilę samczyk się zjawił i niemal od razu wparował do budki.
 

Ziuta wskoczyła za nim, ale on, przyparty na chwilę do ściany, zestrachał się i zwiał  . Ziuta za nim wołała, wskoczyła na próg i jeszcze wyglądała uciekiniera.
 

Za chwilę przeskoczyła na barierkę, przeszła na jej koniec i stąd o 17.22 odleciała.

(zdjęcia z wewnętrznej kamerki są niestety fatalnej jakości).
 

5:46-6:22 - Poranny pobyt Ziuty. Długo siedziała na kracie i się rozglądała.
 
Poranek Ziuty
Zastałam ją jeszcze o 14:21
 

Dzisiejsze poranne sokole aktywności:
najpierw Ziuta w oczekiwaniu na spotkanie (Czajnika widać na filmie jak przelatuje dołem)



a potem spotkanie w budce

Po południu też podobnie (tylko do spotkania doszło, ale na odległość):

16:41 - 16:52 pobyt Ziuty
najpierw przybyła na koniec barierki i czekała na spotkanie. Odzywała się, a Czajnika - podobnie jak rano - było widać w dole jak przelatuje. Ziuta zeskoczyła na kratę, jeszcze pogadała, potem przeszła po barierce do budki. Podumała, podołkowała, powygarniała kamyczki spod ścian. Wyskoczyła pod okno. Chciała wykonać skok na kamerę, ale - czy jej się nie udało, czy zrezygnowała - w każdym razie odleciała za komin.

 

O 17:44 zjawił się Czajnik i zaraz schował się za budkę. Zaraz się wychylił jak zobaczył Ziutę, ale ona wskoczyła do środka, więc on się na bliższe spotkanie się nie zdecydował i zaraz poleciał.  Ziuta wyglądała, komentowała i obserwowała, bo on jakieś przeloty uskuteczniał.
Potem zakrzątnęła się jeszcze w środku i o 17:50 poleciała.




18:23 - 18:29 wizyta Czajnika