Ziuta widziana była dziś na podglądzie jeszcze dwa razy:

- o 14:52 już siedziała pod oknem, o 15:19 przeszła na róg i o 15:37 jeszcze tam siedziała, kiedy odleciała nie wiadomo;
 

 

- o 19:11 siedziała z wielkim wolem na końcu poręczy, rozglądała się, zerkała w dół, odleciała o 19:28.
 

Dziś rano Ziuta prawie godzinę pilnowała budki (5:46 - 6:43).
Czajnik się nie pojawił, choć Ziuta w pewnym momencie zapraszała. Widać było przelot w kierunku komina tuż przed tym jak Ziuta wskoczyła do budki, więc można uznać, że jednak się pojawił  😉

 

 
 

 

O  5:44 pokazał się Czajnik zawisając chwilami w powietrzu. Wylądował na rogu barierki. Potem z progu się porozglądał, był w budce i znowu na progu siedział i czekał na Ziutę. Nie doczekał się, poleciał o 5:59. 
pobyt Czajnika w skrócie

A ona przyleciała pod okno o 6:02. Ciokała i zaraz zjawił się Czajnik na spotkanie.
 

Ziuta pozwoliła, żeby on wskoczył pierwszy, dołączyła do niego. Pogadali niespełna minutę, Czajnik poleciał, Ziuta za parę chwil wyskoczyła, zerknęła w górę i na boki
 

przebiegła na róg i stąd o 6:06 poleciała.
film ze spotkania

O 6:41 Ziuta ponownie zjawiła się pod oknem. Ciokała, patrzyła za siebie. Po 10 minutach przeszła na róg, wskoczyła na dach
 

i po kilku chwilach znikła z oka kamery.
film

Dziś sokoły dopisały - nie tylko rano, ale i po południu.

15:23 - 15:28
Ziuta (na pewno ona) na dachu film  

16:09 - 16:17 ponownie Ziuta
 

O 17:15 na koniec barierki przyleciał Czajnik. Postał chwilę dość czujnie, przeszedł na próg.
Tutaj ustawił się bokiem i spoglądał, czy Ziuty gdzieś nie widać.
 

Nie pokazywała się, a on w końcu zaczął przysypiać.
O 17:37 wszedł  do środka, bo już na pewno ją zobaczył lub usłyszał. 
Nie pomylił się - Ziuta nadleciała. Przez minutę gadała do niego z poręczy (a właściwie to on gadał do niej), potem kontynuowali spotkanie w budce (z ładnym dzióbkiem wyproszonym przez Czajnika).
Po odlocie samczyka Ziuta na kilka minut została w budce,
film ze spotkania

o 17:45 wyszła na poręcz. Dość długo siedziała pod oknem, czyściła piórka zerkając na okolicę.
   

Poleciała o 18:17.

Dzisiaj rano - podobnie jak wczoraj -  sokoły odbyły kilka wizyt.

O szóstej było widać w dole przelot i zaraz Ziuta wylądowała na poręczy. Pewnie zobaczyła gdzieś Czajnika, bo zeszła z ciokaniem na kratę pod oknem. Przestała się odzywać, wróciła na barierkę i siedziała na niej do 6:09.
film  
 


O 6:11 znowu widać było w dole lot, ale tym razem nie Ziuta, a Czajnik zameldował się na barierce. Ona zjawiła się chwilę po nim
 

Zamiast jednak grzecznie poczekać, wparowała do budki. Czajnik też chciał, no ale ona była bliżej i ubiegła go. Samczyk nie odleciał jednak - przemógł się i wskoczył do budki, ale na bardzo krótko (porządek musi być i Ziuta powinna to wiedzieć! 🙃)
Samica została w budce na krótko, zaraz wyszła, poskubała  się pod skrzydłem, potrząsnęła piórami i o 6:15 poleciała.
film

O 7:24 przyleciała na krótką kontrolę budki - nie odzywała się, patrzyła do góry. Zaraz poleciała.
film

O ósmej zjawiła się znowu, tym razem na dłużej.
Wskoczyła do budki
 

i spędziła w środku prawie pół godziny. Trochę porządkowała, przesypywała kamyczki,  robiąc krótkie przymiarki do dołkowania i przerywajac aktywność długimi kontemplacjami.
Odleciała o 8:27